Posiłki nadciągnęły 😁.

Posiłki nadciągnęły 😁.

Powoli odliczamy czas do obrony . Zostało jeszcze 5 dni.

Mała już się przygotowuje aby zwycięsko wyjść z tej batalii z dobrym wynikiem końcowym. Średnia ostatniego roku to 4,9 więc nie miałaby nic na przeszkodzie aby egzamin magisterski zdać na 5.

Czytaj dalej

To chyba zły sen.

To chyba zły sen.

Właściwie to chyba nie sen a jakiś koszmar senny który od kilku nocy całej rodzinie daje się ostro we znaki.

Ale od początku.

Za dwa tygodnie moja Mała ma wyznaczony termin obrony . W związku z przygodami jakie miała prowadząc część badawczą pracy , dwoiła się i troiła aby w terminie to dzieło naukowe ukończyć , oddać i obronić .

Praca powstawała mozolnie i w bólach , i często napisana już cześć teoretyczna za cholerę nie pasowała do tego co wychodziło w wynikach badań. Niejednokrotnie doświadczenia trzeba było powtarzać aby przekonać się , że ich wynik jest prawidłowy jednak nie taki jakiego oczekiwano . Czytaj dalej

A czas leci nieubłaganie :( .

A czas leci nieubłaganie 😦 .

Czas leci nieubłaganie .

Ostatnie 10 dni to czas przygotowań do imprez.

Wczoraj zakończyłam trzecią i jeszcze tylko jedna przede mną w tym miesiącu .

Ufff .

Z lekka mam dosyć , choć nie ukrywam , że tak mi się ułożyła praca zawodowa , że przed każdą imprezą miałam jeden dzień wolny i spokojnie mogłam wszystko przygotować i dopiąć na ostatni guzik .

Wczoraj obchodziliśmy 24 urodziny naszej Małej .

Z tej to okazji dopadła mnie smutna refleksja , że już niedługo nasze pisklę wyfrunie z domu o czym powoli zaczyna przebąkiwać .

Smutne to choć doskonale wiem , że taka jest właśnie kolej rzeczy 😦 . Czytaj dalej

Na ostrzu noża  czyli staż po polsku .

Na ostrzu noża czyli staż po polsku .

Jakieś dwa tygodnie temu pisałam , że moje dziecię dostało się na staż aby poszerzyć swoją wiedzę i nabyć praktyczne umiejętności . Początkowo ucieszyła się bardzo bo dostała się do jednego z prestiżowych ( o ile jeszcze są takie ) szpitali . Jej euforia nie trwała jednak długo , bo przypadkiem spotkała dziewczynę od siebie z uniwerka która właśnie tam na staż się dostała i dowiedziała się co nieco. Staż to brzmi dumnie , jednak jego praktyczno-techniczna strona już nie za bardzo .

Czytaj dalej

Życie studenta.

Życie studenta.

14 dni temu skończyło się beztroskie życie studenta. No może nie było ono tak całkowicie usłane różami 😉 ( bez kolców oczywiście ) , ale w owym czasie do najważniejszych życiowych decyzji mojej Małej było co skonsumować na śniadanie lub wczesny obiad i w co się ubrać do pracy. Mimo że oficjalnie Mała pracuje na pół etatu przez 3 miesiące wakacyjne pracowała prawie na cały etat. Układ ten całkowicie jej odpowiadał bo zarabiała prawie dwukrotnie tyle ile ma na umowie i  za pierwsze zarobione pieniądze : Czytaj dalej

Pech albo złe układy .

Pech albo złe układy .

 

Pisałam Wam ostatnio że moje dziecię wyfrunęło z domu na urlopo-wakacje.

Mała zdecydowała się na ten dramatyczny krok  – czyli wyjazd za granicę – bo w Polsce przez ostatnie kilka lat trafiała na chusteczkową pogodę.

 Ona chyba w kwestii aury jest pechowa , bo kiedy  ona wracała z wyjazdu a w krótkim czasie  my wyjeżdżaliśmy lub my wracaliśmy a ona wyjeżdżała (  my tzn ja ze Ślubnym ) to mieliśmy ZAWSZE piękną pogodę a ona ZAWSZE zimno i deszczowo. Czytaj dalej