Jestem na tak czyli 11 zalet picia wody z cytryną.

Jestem na tak czyli 11 zalet picia wody z cytryną.

Picie wody z cytryną było lekarstwem jakie podawały nam nasze babcie w przypadku różnorodnych problemów zdrowotnych .

Nie podlega także żadnej dyskusji , że to najpopularniejszy środek profilaktyczny w okresie jesienno-zimowym i wczesnowiosennym .

Dlaczego zatem warto ją pić codziennie ?

Regularne picie wody z cytryną , szczególnie na czczo , bardzo dobrze wpływa na ogólny stan naszego organizmu , bo :

Czytaj dalej

Wiem , że nic nie wiem.

Wiem , że nic nie wiem.

Dzień dobry Państwu 😉 . 

Już sam tytuł zdradza treść dzisiejszego posta 😉 .

Jedno co wiem na pewno po wczorajszej wizycie w WAM-ie to to , że już na początku swojej kardiologicznej przygody zostałam skierowana nie tam gdzie trzeba . Zamiast trafić do Poradnii Zaburzeń Rytmu Serca wylądowałam u standardowego kardiologa . Czytaj dalej

Święta , święta i po świętach.

Święta , święta i po świętach.

No były i minęły.

Co roku trudno mi się pogodzić z tą niesprawiedliwością , że człowiek tyle się na nie naczeka , tak się do nich przygotowuje a one nadejdą i z prędkością światła przeminą 😦 . W tym roku święta nie bardzo mi się podobały począwszy od koszmarnej aury do wydarzeń które osnuły święta mgiełką smutku . Najpierw mało ciekawa diagnoza dotycząca zdrowia córki , potem swoje trzy grosze dodawała pogoda , która jaka była chyba każdy widział . Normalnie tylko wziąć się powiesić albo tak jak ja , zaszyć się głęboko w domu udając że się nie istnieje dla świata . Jednak nie każdy miał tak dobrze . To że ja zapuściłam świąteczne korzonki w domu nie oznaczało , że inni poszli w moje ślady. Gdyby tak się stało może moja córka uniknęła by wypadku spowodowanego przez kierowcę który miał przedświąteczne zwidy i omamy . Czytaj dalej

Ruda gwiazdorzy na SOR-ze – cz. 2

Ruda gwiazdorzy na SOR-ze – cz. 2

Kiedy przeniosłam się z mojego pojazdu na łózko , zaczęło się istnie szaleństwo wokół mojej osoby . Jeden lekarz stażysta podłączał mnie do monitora , inny zakładał rękawek do pomiaru ciśnienia , kolejny podtykał mi pod nos maskę tlenową co bym sobie pooddychała górskim powietrzem ;). Kiedy ten rwetes w końcu się skończył jedna z lekarek objaśniła mi co właśnie ze mną zrobili i po co mi te wszystkie kabelki . Jako nowicjuszka na SOR-ze łykałam wiedzę jak głodna kura ziarno 😀 .

Czytaj dalej