Po wczorajszym poście o shoppingowym szaleństwie , niektórzy moi czytelnicy rządni mocnych wrażeń zapragnęli obejrzeć dokonane zakupy na ich właścicielce czyli na mnie. Kochani nie wiem czy to jest dobry pomysł , bo jak zauważyliście z uwagi na poziom bloga i żeby nie straszyć czytelników unikam ukazywania swojego oblicza 😉 .
Jednak wczoraj przyciśnięta do muru waszymi prośbami nagięłam ciut tę zasadę .
Ale tylko CIUT dla jasności ;).
No to co. Słowo się rzekło. Posunę się jednak do malutkiego podstępu ;).
Za negatywny odbiór wizualny nie ponoszę żadnej odpowiedzialności , a zapewne liczne skargi i zażalenia za uszczerbek na zdrowiu psychicznym jak i fizycznym z bolącym sercem przyjmuje w komentarzach 😀 .
No to co – gotowi ??? Czytaj dalej →