Z wredotą mu do twarzy.
Nadszedł styczeń a wraz z nim sesja.
Przedostatnia sesja mojego dziecięcia na studiach.
W tej sesji ma tylko dwa egzaminy – jeden z angielskiego , a drugi z przedmiotu kierunkowego. Kiedy zostały wyznaczone terminy egzaminów Mała bardzo się ucieszyła , bo były one na tyle wcześnie , że spokojnie mogła się do nich przygotować , a potem z głową w chmurach planować wyjazd na Kanary ( Jezuniuuuu to już za okrąglutki miesiąc !!!! – kropelki poproszę 😀 ) .
No , ale jak jedno idzie fajnie to wiadomo , że drugie musi się obowiązkowo schrzanić . Czytaj dalej →