Ironia losu.

Ironia losu.

Od czwartku mam oficjalnie wolne bo moje szefostwo ruszyło w świat.

W czwartek byłam na badaniu Holtera.

Wizyta – godzina 12.00 . Za oknem upał jak cholera . Z powodu ciepelka kabelki odmawiały współpracy z ciałem 😁.

W piątek zdjęcie kabelków. Pogoda odpuściła. Dużo chłodniej i przyjemniej.

Sobota – impreza rocznicowa na działce.

Pogoda do bani.

Po raz pierwszy od końca kwietnia zimna i deszczowa sobota. Za oknem 14 stopni i leje. Impreza z plenerowej przeniosła się do domu .

Niedziela – odpoczynek po trudach imprezy 😉.

Poniedziałek – zimno i pada. Dzień udanie spędzony na zakupach. Są mega wyprzedaże więc polecam wybrać się lekko odchudzić portfel 😁.

Wtorek na razie zimno i mży. Dziś nie mam w planie wydawania kasy więc popilnuje domu 😁.

Ciekawe jak będą upływać kolejne dni mojego wolnego.

Od czwartku znowu ma być lepiej a na weekend znów porażka.

Ehh ta pogoda .

Czyżby była tylko dobra dla bogaczy ??? 😉

Pozdrawiam Ruda

11 komentarzy do “Ironia losu.

  1. Tak właśnie przez telefon dowiadywałam się, że upał upał, przylatuję do domu i tego właśnie dnia pierwszy dzień opadów. Dzwonię z tego domu do tamtego domu i jaka tam jest pogoda? Oczywiście akurat zaczęły się upały. Mam spakowane same krótkie spodenki, a deszcz najwyraźniej decyduje się iść za mną. Strach z domu wyjść 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz